HUGO KRÓL I JEGO PODDANA 53/08
KING HUGO AND HIS DAMSEL


scenariusz i reżyseria: Franco de Pena
zdjęcia: Ernesto Pérez Mauri
montaż: Cezary Kowalczuk

2008 / Betacam / 64 min

                
--zobacz zwiastun--




 

"Uwięziona" na wzgórzach faweli Liliana, matka 5 dzieci, żyje w nieludzkich warunkach, licząc że Prezydent Chavez da jej nowe mieszkanie i poprawi standard życia jej rodziny.

W sierpniu 2007, wenezuelski prezydent Hugo Chavez ogłaszcza referendum w celu zmiany konstytucji i uzyskania nieograniczonej władzy. Carlos, lokalny działacz partii Chaveza (PSUV) próbuje namówić Lilianę do głosowania na "TAK". Obiecuje jej, że otrzyma nowe mieszkanie jeśli poprze Chaveza. Machina propagandowa Chaveza rozszerza się i przekonuje Wenezuelczyków do poparcia zmian w konstytucji. Nieograniczona władza Chaveza ma dać ludziom wolność i bogactwo. Carlos codziennie odwiedza Lilianę by ją przekonać o słuszności działań Chaveza, ale ona niewiele z tego rozumie zajęta codziennymi sprawami swojej rodziny.

Z drugiej strony zdesperowani studenci próbują przekonać społeczeństwo, że akceptacja propozycji Chaveza jest początkiem państwa totalitarnego. Chavez wysyła siły zbrojne i policję, które brutalnie rozprawiają się ze studentami.

2 grudnia 2007, po bardzo wyrównanym "wyścigu" Chavez przegrywa referendum, jednak Liliana nadal ma nadzieję że dostanie mieszkanie. Film "Hugo król i jego poddana" to podróż do totalitarnych mechanizmów stosowanych przez Chaveza w celu zachowania dożywotniej władzy. To filmowa wizja "Ubu króla" Alfreda Jarry.

NAGRODY:

Dyplom Honorowy na Krakowskim Festiwalu Filmowym w Krakowie (Polska) 2009

OPINIE:

„Hugo król i jego poddana” | www.gazeta.pl

Film opowiada prawdziwą historię wielomiesięcznego oczekiwania pewnej rodziny z dzielnicy biedoty na obiecane przez reżim mieszkanie w bloku. (...) De Pena podkreśla, że nie chciał robić pamfletu ani o władzy, ani o opozycji, jedynie sportretować wenezuelską rzeczywistość. Rzeczywistość, w której zdaniem reżysera większość nie wierzy w socjalizm a la Chavez, chce po prostu jedzenia, dachu nad głową i bezpieczeństwa.